Święta tuż przed nami. Uwielbiam ten czas, gdy przystrajamy dom i choinkę ozdobami świątecznymi. Jedną z naszych ulubionych dekoracji są figurki z masy solnej. Mój syn chętnie uczestniczy w wycinaniu ozdób i ich malowaniu. Wykonujemy je w domu od paru lat, a podstawowy przepis już kilkukrotnie ulepszałam. Tak powstał mój unikatowy przepis ma plastyczną masę solną, który świetnie sprawdza się przy tworzeniu dekoracji.
Masa solna to jedna z najbardziej znanych mas plastycznych, którą od wielu lat przygotowujemy w domu do tworzenia ozdób. Zarówno wykonanie masy, lepienie oraz suszenie jest dość proste. Zachęcam Was do przeczytania kilku wskazówek, aby wasze rękodzieła były jak najbardziej udane.
Masę solną polecam wyrabiać w dużej misce.
Rozpoczynamy od wsypania soli do mąki. Następnie powoli wlać letnią wodę i dokładnie wymieszać. Na koniec można dodać klej do tapet. Masę należy wyrabiać przez kilka minut, aż do połączenia wszystkich składników. Masa solna powinna być elastyczna, miękka ale nie klejąca. Jeżeli jest zbyt rzadka, należny dosypać odrobinę mąki.
Gotową ozdoby należy ułożyć na blasze wyłożonej folią aluminiową (świecącą stroną do góry). Uwaga! Nie należy używać papieru do pieczenia, ponieważ chłonie on wodę z masy. Spowoduje pomarszczenie od spodu dekoracji oraz nierówne wysuszanie (w miejscu gdzie masa dotyka papier, ozdoby znacznie dłużej muszą się suszyć).
Masa solna nie rośnie, więc ozdoby możemy ułożyć ciasno, al nie mogą się ze sobą stykać.
Masę solną najlepiej suszyć w piekarniku. Blaszkę z dekoracjami wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 50-60ºC, ustawiamy na grzanie góra dół (bez termoobiegu). Po około 30 minutach temperaturę zwiększamy do 90ºC. Dodatkowo podczas suszenia najlepiej co jakiś czas lekko uchylić piekarnik, aby woda miała gdzie odparować. Czas suszenia zależy od grubości dekoracji, dlatego przy większych i grubszych dekoracjach możemy ponownie zwiększyć temperaturę do 120ºC, sprawdzając co chwilę czy z masą solną nic się nie dzieje.
Uwaga! Jeżeli ustawimy zbyt wysoką temperaturę, nasze dekoracje mogą popękać lub wybrzuszyć się. Dużo zależy od masy i samego piekarnika, ale w moim przypadku temperatura 90ºC okazała się najbezpieczniejsza.
Wysuszone ozdoby wyjmujemy z piekarnika i studzimy na drewnianej desce.
